Dziś narodziło się nowe życie. Życie, które przez kilka miesięcy było 100% dziewczynką - Jagódką, dopóki się nie objawiło jako duży, śliczny i zdrowy chłopiec - Sebastian. Sebek. Bastek. Gosieńka odpoczywa tuląc w ramionach Maleństwo. Dziś, patrząc na zmęczoną długim porodem dziewczynę, dotarło do mnie z niezwykłą mocą, jak ważna jest Rodzina. Pewność bycia razem, nawet w samotności.
Gdy wychodziłam ze szpitalnego pokoju Gosi, gdzie zostawiałam ją samą przy śpiącym dzieciaczku, zadałam sobie pytanie, czy w pustej sali, nocnej ciszy obcego miejsca, Gosia czuje się samotnie... A może jest tylko fizycznie sama i jest spokojna, bo wie, że za parę dni wróci do domu, do swojej Rodziny.
- Potrzeba jej trochę tej ciszy:), odzyskania energii przed powrotem!
- Ach, Gosieńko i Bartku! Ile życia jest teraz w Waszym Domu!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz