to, co wiem o sobie na pewno:

Moje zdjęcie
Gdańsk Piękny, Poland
palę, piję, a jak ktoś mnie wkurzy - wrzeszczę i nie mogę się powstrzymać, nie oszczędzam, żyję ponad stan, wykorzystuję innych, łamię przepisy, spóźniam się i plotkuję.

moja dzielnica... przeprowadziłam się tu z bloku na żabiance, za co dziękuję losowi

Mieszkam w Gdańsku w dzielnicy o pięknych dziewiętnastowiecznych kamienicach sąsiadujących z arcydziełami architektury styl Późny Gierek, o dziesiątkach samotnych ludzi, szukających wsparcia w tanim winie i rozmowach z co milszymi przechodniami, o burkliwych sąsiadach "bon ton" i zastępach sobotnich rozkrzyczanych, roześmianych bywalców okolicznych pubów i białozielonych kibiców, którzy wcale nie wygladają na pseudokibiców. Mury mojej dzielnicy opowiadają o swoich gościach stojących pod nimi bez względu na porę, w nocy budzących strach, a czasem zaczepiających jakiegoś nastolatka wracającego z kinowego maratonu. Nad tym wszystkim trzyma wartę przepiękny gmach Politechniki, który sprawia wrażenie, jakby zapraszał do innego świata. Z okien mojego mieszkania widzę setki studentów kolorowych, niewyspanych, skupionych albo rozdokazywanych, w różnym wieku i o każdej porze. Przed głównym wejściem na Polibudę rozpozciera się rozległy park, dawniej cmentarz, zamknięty w 56 roku. W święto zmarłych ustawiono tam znicze pomiędzy drzewami.... Kto chce wiedzieć więcej o cmentarzu i okolicach zachęcam do przeczytania "Wróżb kumaka" Grassa.
Przed częstym u nas zachodnim wiatrem osłaniają tę dzielnicę (zresztą cały Gdańsk) lesiste wzgórza morenowe. Gdy mam energię wybieram się z Nalą (moją suczką) na spacer do cudownego bukowego lasu zaczerpnąć oddechu, pomęczyć się kilknastominutową wspinaczką, wreszcie obejrzeć Stocznię i Zatokę z któregoś ze szczytów. Jest w lesie takie fajne miejsce, na szczycie wzgórza, gdzie na kamiennym stole można by urządzić piknik z koszem owoców, chlebem ze smalcem i butelką czerwonego wina. Piszę "można by", bo uprzedza mnie nagminnie ktoś, kto zostawia po sobie rozbite butelki, porozrzucane kawałki papieru (nie sprawdzałam do czego służyły) i inne ciekawostki, których nawet nie próbowałam identyfikować. Cóż... Nie narzekam, może kiedyś tam posprzątam...
Czasem idę sobie na drinka do knajpki - jakieś 100 metrów od mojego domu - z miłymi barmanami. Nie podam nazwy ale zrobię małą kryptoreklamę: można tam usiąść sobie w samochodowym fotelu i zatankować :)
Najukochańszym skrawkiem Wrzeszcza jest moje mieszkanie, mieszczące się w ślicznej, starej, zaniedbanej kamienicy. Tu żyję, tu odpoczywam. Ściany mojego domu znają mnie najlepiej!

super zdjęcia łabędziowe, nieprawdaż?


niedziela, 16 marca 2008

proca

  • To się nazywa szacunek dla zamiłowań naszych pociech! Mój kuzyn Bartek (choć więzy krwi pewnie zerwały się gdzieś w epoce kamiennej), tzn. chłopak mojej siostry ciotecznej, Gosieńki, jako mały chłopiec był dumnym posiadaczem procy. Jednym z ulubionych celów Bartka był jego Dziadek, wielki człowiek o powierzchowności wilka morskiego. Anegdota Bartka skłania mnie ku przekonaniu, że duszę miał Dziadek również, jak prawdziwy pirat! Otóż, gdy Bartek namiętnie polował z procą na Dziadka, ten któregoś razu zniecierpliwiony bolesnymi razami, wykradł Bartkowi jego broń. Nie, nie miał zamiaru pozbawić małego żołnierza jego honoru! Po prostu wymienił metalowe skoble na misternie zrobione skoble papierowe! Bartek nadal z radością eksploatował swój bojowy temperament, a Dziadek nie musiał już zakładać bandaży. Wystarczyły plasterki.
  • Teraz Bartek jest dorosłym, i wciąż bojowym, mężczyzną. Procy już nie ma, ale za to ma w domu swojego następcę. Niech Was nie zmyli jego anielski sen....Oto Hermanek, ma 3,5 roku, jest śliczny i mądry, ma niezły charakterek. Oj, nie będzie on czekał! Weźmie od życia ile się da!
  • Już za parę dni Hermanek dostanie od mamy siostrzyczkę, Jagódkę. Bartek będzie musiał uzbroić się w mentalną procę (czytaj: siłę ducha)! Gosia, Hermanek i Jagódka - z tym Zestawem nie będzie łatwo! Bartku! Jesteście fajną rodziną, jest w niej co kochać!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Mam nadzieje Basiu że poród kuzynki będzie szczęśliwy i tego jej życzę. Oczywiście pozdrawiam całą jej rodzinę , którą z czasem zapewne poznam.Buziaki Słonko. Seweryn sewpio@gmail.com

Anonimowy pisze...

Nie napiszę smsa ,wiesz dlaczego, ale tu przesyłam tęsknące, gorące buziaki na dobranoc. Z pracy się odezwę. Cmok !!!!! S......