- W mojej podstawówce jedną z bardziej ekscentrycznych nauczycielek była pani od muzyki. Gdy ktoś pytał czy może wyjść (w domyśle do toalety) zazwyczaj, jeśli to był chłopak, kazała mu sobie przewiązać, a jeśli dziewczyna, polecała zatkać. Niemal na każdej lekcji znalazł się ktoś, kto odważył się prosć o wyjście.
- W związku z nią i z załatwianiem potrzeb fizjologicznych przeżyłam osobistą tragedię. U nas w szkole na przerwach trzeba było spacerować w kółko. Dzieciaki nagminnie odwiedzały toaletę, żeby nie musieć uczestniczyć w tym nudnym łażeniu. Nauczyciele nagminnie polowali na dzieci ukrywające się w zacisznym kiblu. Gdy tylko zbliżał się jakiś nauczyciel, natychmiast część osób wchodziło do kabin, a część pełniło rolę "trzymających", bo w kabinach nie było zamków... bo po co? Pozostała część myła ręce. Pewnego razu podczas takiej akcji ja weszłam do kabiny, a koleżanka trzymała drzwi. Niestety pani od muzyki (ta sama amatorka sznurków i korków) podejrzewając spisek zaczęła kolejno otwierać wszystkie drzwi. Niestety, ja naiwna, postanowiłam naprawdę skorzystać z okazji. Pani otwiera moje drzwi na całą szerokość, widzi mnie siedzącą na desce, a minę ma tak samo zdumioną, jak wszyscy obserwatorzy płci obojga stojący za nią. Przy takich akcjach zawsze brały się tłumy nie wiadomo skąd! Cóż... ja unieruchomiona, z gołym dupskiem na klozecie, szeroko otwarte drzwi i pełno dzieciaków, a pani pyta: "A co ty tu robisz?" Ze strachu postanowiłam przyznać się do wszystkiego: "siku". Pani od muzyki zawsze była dobrotliwa, więc i tym razem mnie nie ukarała: "żeby mi to było ostatni raz!" . Już nie pamiętam, czy zamknęła drzwi z powrotem.... a skoro nie pamiętam, to może nie zamknęła... :)
poczytaj mnie!
- fragmenty codzienności (12)
- luźne myśli (12)
- wspominki (12)
- śmichy chichy (11)
- o poranku (9)
- zwierzenia (9)
- innych opowieści prawdziwe i nieprawdziwe (6)
- u Przyjaciół (6)
- co tam w pracy? (4)
- rzadkości (4)
- 7.45 rano (3)
- Gośka i S-ka (3)
- małe tęsknoty (2)
- psychologia (2)
- sny moje fabularne (2)
- tramwajowe historyjki (2)
- opowieści inspirowane (1)
sobota, 5 stycznia 2008
odwrócona piramida
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

2 komentarze:
pamietam te traume, ale ja wyciagałem węzyki zasilajace pisuary (męska toaleta) i uzywałem ich jak sikawki atakujac z górą zajete kabinki...koledzy oczywiscie trzymali drzwi..:)
taki byłeś niegrzeczny? Teraz wyglądasz na łobuziaka, ale wtedy...??? :)
Prześlij komentarz